poniedziałek, 16 sierpnia 2010

COME BACK

Przez ostatnie dwa tygodnie Olek był w Krakowie, więc w tym czasie niewiele się działo. Jedynie ja po pracy w miarę swoich możliwości dłubałam przy drzwiach i oknach. Czasami odwiedzała mnie Gosia i razem czyściłyśmy, szpachlowałyśmy, malowałyśmy...
i tak w kółko...
Dziś jednak prace ruszyły do przodu. Wrócił Olek, ja wzięłam kolejny tydzień wolnego
i od samego rana wzięliśmy się ostro do roboty. Alek zajął się łazienką, ułożył także płytki
w kuchni i zaczął robić blat pod zlewozmywak. Nasz remontowy come back zbiegł się
w czasie z przyjazdem mojej siostry, która razem z dziećmi przyjechała na wakacje
z niemieckiego landu. I ku pokrzepieniu serc Schwester mit meiner lieben Nichte 
przyszły dziś nam pomóc. We trzy czyściłyśmy, szpachlowałyśmy i malowałyśmy ... oczywiście kolejne drzwi i okna.


Brak komentarzy: