piątek, 24 grudnia 2010

CHOINKA INACZEJ

W tym roku postanowiliśmy, że nie będziemy ubierać tradycyjnej choinki. Zainspirowani tym oto pomysłem, zrobiliśmy własne świąteczne drzewko -
w stylu minimalistycznym i bardzo naturalnym :) Nie było to zbyt pracochłonne.
Olek znalazł na ogrodzie odpowiednią gałąź, którą pomalowaliśmy białą farbą.
Bombki powstały z orzechów włoskich.  Magii dodały kolorowe światełka.

niedziela, 12 grudnia 2010

COŚ NOWEGO

Kupiliśmy okrągły, zabawny, kolorowy dywanik do kuchni pod stół. Od razu zrobiło się przytulniej i cieplej zwłaszcza w stópki ;) Urządziliśmy też kącik za łóżkiem, wstawiając tam stoliczek i  lampkę (którą Olek sam wykonał). Mogę teraz wieczorami zaszywać się
z książką pod kocem i czytać, czytać, czytać...


niedziela, 5 grudnia 2010

ZIMA

Tydzień temu spadł śnieg. Wtedy właśnie wybraliśmy się na pierwszy zimowy spacer, niedzielny Animal Planet... Przez cały tydzień sypał się z nieba biały puch. W ciągu tych kilku dni Zima przykryła wszystko białą otuliną jak ciepłą pierzynką :) A dziś rano, po wielkich nocnych mrozach, obudziliśmy się jakby w innym świecie. Zamrożonym czasie. Baśniowo pięknej krainie. Zresztą zobaczcie sami :)

piątek, 12 listopada 2010

MALOWANIE ŚWIATŁEM

Gdy nie chce się w nocy spać można ustawić aparat na długi czas naświetlania i na przykład napisać albo narysować coś światłem :) 

czwartek, 11 listopada 2010

CIASTECZKOWE POTWORKI

Trochę mąki, śmietany, masła i cukru = prosty przepis na udany i smaczny wieczór :)

środa, 10 listopada 2010

niedziela, 7 listopada 2010

CIEMNIA

W pokoju na strychu zaczęliśmy urządzać naszą ciemnię fotograficzną.
Olek szczelnie zasłonił okno, rozpakował i poustawiał sprzęt. Ciemnia to magiczne miejsce. Ma w sobie niepowtarzalny klimatCzarną przestrzeń rozświetla jedynie czerwona żarówka. W powietrzu unosi się charakterystyczny zapach chemii.    Czas wibruje ciszą czekania. Tutaj każda sekunda jest ważna. I wreszcie wielkie wewnętrzne "wow" w chwili gdy na białej kartce papieru czarodziejski sposób pojawia się obraz :)







czwartek, 28 października 2010

ZEN

Ostatnio dużo czytam o życiu TU i TERAZ. Staram się być. I pomału coraz częściej faktycznie zaczynam to czuć, a nie tylko rozumieć :) Tak często bywamy przecież gdzieś indziej. W innej przestrzeni i czasie. W przeszłości, albo wyobrażeniu
o przyszłości. 
Tracimy kontakt ze swoim ciałem, z tym, że pupa siedzi na krześle (najprawdopodobniej), a kark lekko zesztywniał od pochylania się w kierunku komputera. Nasz umysł tak właśnie działa, biega, lata tu i tam, wymyśla. Jeśli przyjrzymy się swoim myślom, to większość z nich jest powielaniem pewnych schematów.
Umysł komentuje. Przegląda wydarzenia, oceniając je. Wyobraża sobie przyszłość, rysując przeróżne scenariusze. Wyświetla na kliszy wspomnień obrazy i emocje
z przeszłości. Przy odrobinie wysiłku można te schematy poznać i zobaczyć powtarzalność. Bardzo często, tak naprawdę niewiele z tego wynika. O ileż lepiej byłoby korzystać z umysłu jak z wyspecjalizowanego narzędzia, zamiast tracić energię na wewnętrzne ględzenie. Aby tego dokonać, trzeba nauczyć się obserwować co się dzieje w umyśle. Innymi słowy, wytrenować uważność. Ja trenuję swoją uważność min. fotografując. To zatrzymuje mnie maksymalnie w teraźniejszości. Jest jak medytacja. Dlatego tak bardzo lubię fotografować nasz domek. Wszystko to co się w nim dzieje, jak jego wnętrze ożywa i nabiera barw. Ostatnio zatrzymała mnie w TERAZ nasza łazienka, 
nazwałam ją ZEN :) Zapisałam w kadrze fragmenty struktury ścian, uchwyciłam światło nowej lampki (prezentu od Daniela). Nawet naszą czarną długo poszukiwaną deskę sedesową spotkał zaszczyt uwiecznienia chwili, zrobienia aparatem magicznego "pstryk" ...



sobota, 23 października 2010

PARAPETÓWKA

Z przyjaciółmi spotykamy się kilka razy w tygodniu, ale tym razem oficjalnie nazwaliśmy nasz zlot Parapetówką =  smaczne jedzonko + wyśmienite towarzystwo + dobra zabawa :)