wtorek, 29 czerwca 2010

STRYCH

Dziś wielkie sprzątanie strychu. Z Gosią byłyśmy trochę przerażone wizją wejścia w to siedlisko ogromnych pajęczyn oplatających całe poddasze, a później także i nas. Ale nie było tak źle. Nic nas nie pogryzło, ani nie zjadło. Dusiło nas tylko gorące powietrze i kurz. Rupieci i wszelkiego dziadostwa było tam pełno. Ogarnięcie tego wszystkiego zajęło nam prawie cały dzień, ale daliśmy radę. Przed domem mamy teraz stos śmieci, których będziemy musieli się pozbyć jakimś magicznym sposobem.

POKÓJ NA PODDASZU










































STRYCH












































POSPRZĄTANE



Brak komentarzy: